Zainspirowany monotematycznym wyjściem Stanisława, też sobie wydumałem że idę tylko po
siedzunia, wszystko inne omijam. W lesie jest bardzo dużo
kolczaków, których tym razem nie zbierałem (podana ilość 30/h to się odnosi do nich przy założeniu że ilość dzielimy przez 4).
Opieńki coraz śmielej się prezentują. Nadal sporo
czubajki kani. Nie spotkałem żadnych popularnych rurkowców. PS. Czy to może być
monetka bukowa ?
Piękna pogoda zachęciła też do spaceru ścieżkami Rezerwatu Las Warmiński wzdłuż jeziora Ustrych, a tam :) oczywiście
lejkowce :) jak ich wcześniej nie widziałem to spotykam je teraz prawie na każdym kroku.