Witam Was po długiej przerwie. 89
prawdziwków, 1 malutki
kozak dębowy, 1 podgrzybeczek, kilka
ceglasi. Las mieszany, w miarę jeszcze miejscami wilgotny.
Nosiło mnie od dłuższego czasu, ale ostatnio notoryczny brak czasu, że las musiał poczekać. 2 krótkie kontrolne spacery w zeszłym tygodniu były bezgrzybne. Od kilku dniu zaglądam tu częściej i już nie wytrzymałam. Trafiły mi się 3 dni wolnego, a Wasze doniesienia podnoszą mi poziom adrenaliny. Gdyby z innego powodu ktoś mi kazał wstać o 5:30 zamordowałabym wzrokiem, ale jak iść do lasu.... noo, to przecież co innego :)
Ilość i jakość grzybków jak dla mnie super. Fajne 3 godzinki leśnej włóczęgi.
Ostatni grzybek znaleziony podczas spaceru z psem, na polance "za płotem" domu już po powrocie z lasu.