kurki. Duże ilości, choć już trochę przebrane i sporo małych, że aż się nie chce zbierać, żeby potem je czyścić. Do tego trochę
gołąbków, wziąłem kilka sztuk, bo lubię ich zmak. Do tego jeden mały
koźlarz babka i
sarniaki dachówkowate, któych nie zbierałem. Innych grzybów na razie brak, ale czuję, że mogą się wysypać za jakiś tydzień - dwa. Las sosna - brzoza - dąb, choć
kurki trafiają sie prawie wszędzie. Prawie 5 godzin w lesie i ponad 11 km w nogach.