Piękna pogoda zachęciła do wyjazdu na grzyby, ale grzybów naprawdę mało. Nie było ani w młodnikach, ani nawet w paprociach, choć tam było trochę wilgoci. Kilkanaście "kapci" znalezionych dopiero w jagodnikach, w tym niestety pół na pół spleśniałych i robaczywych, 3, dosłownie 3 sztuki młodych po 2 godzinach łażenia po lesie... Trzeba czekać na wysyp, bo będzie (mam nadzieję).