Witam. Dzisiaj miał być wyjazd na borówki... ale że człowiek jest uzależniony więc skończyło się jak zawsze. Pomogłem mamie nazbierać połowę słoika i wyruszyłem na łowy. W lesie przyjemnie, ciepło czuć grzybnie, ale i chmary latających komarzyc. W młodniku mieszanym ładne ale robaczywe prawdziwki. plus trzy kury, Innych jadalnych brak. Podałem 25, ale ok 10 maluszków zostało w lesie do podrośnięcia.