Pojechaliśmy obadać nowe miejsce - las bardzo grzybny, ale z uwagi na nieznajomość terenu kręciliśmy się po przechodzonych miejscach. Las jodłowy z nielicznymi starszymi bukami, ściółka gruba i mięciutka, kryjąca w sobie prawdziwkowe skarby. Długo się kręciliśmy średnio zadowoleni z grzybobrania, ale po podliczeniu wyszło 70
prawdziwków, same młode, bez oznak robaków (czy były zdrowe to tylko wie babcia znajomych, która wzięła na siebie ciężar przetwarzania surowca). Ogólnie to grzybki się zaczynają i raczej się nie skończą, bo las nawilżony, w koleinach kałuże, których od dawna nie widziałam