Dziś miał być dzień wypoczynku. Ale nie wytrzymałem 😂 W pociąg, a potem 50 km rowerem w tym ponad 20 po lasach, ile na nogach? nie wiem. Ale moje nogi wiedzą i próbują mi tą informację przekazać 😉
A grzybków ok. 150. Kozaczków 12, maślaczków ze 20, po 10 ceglasiuni i prawdziweczków (nawet te najmniejsze już atakowane przez robale) no i oczywiście
podgrzybki. Tych ostatnich aż 100 ale co z tego jeśli cały zbiór to raptem 2 kg z hakiem 😁.
Widziałem ludzi wracających na pusto do samochodu, a inni mieli ledwo przykryte dna w koszykach lub wiaderkach. Prawdą jest, że miejscami
podgrzybki rosną licznie. Ale ja trafiałem drobnicę. A w większości miejsc jeszcze nic nie było.
To tak dla ostudzenia emocji tych co nie mają możliwości wybrania się teraz do lasu 😉