Na nizinach coś się dopiero rusza, ale patrząc na sobotę kiedy były tylko bruzdkowane to jest się czym cieszyć. 40
podgrzybków wszelkiej maści, najwięcej złotawych ale były też brunatne, żeberkowane, obciętozarodnikowe,
zajączki i czerwonawe. Dwa razy tyle zostało w lesie z lokatorami. Poza tym 11
kozaków bruzdkowanych - zabrany jeden dla urozmaicenia. Poza tym dwa prawe hura! nogi niestety out. Były też
kurki tak do jajecznicy. Pojawia się sporo niejadalnych jest więc coraz lepiej. Ostatnie dwa wypady wyszły na zero, dzisiaj już lepiej ale ledwo przebieram nogami.