Witam Admina i Bractwo Leśne.
Las Mokrzański i jeden
kozak.
Z braku możliwości na dłuższą leśną wycieczkę siadłem na rower i postanowiłem odwiedzić Las Mokrzański. Nie jest to na pewno imponujący kompleks leśny. Na dokładkę leży prawie w granicach administracyjnych Wrocławia ale przecież lepszy taki las jak żaden. Obchodziłęm co ciekawsze miejsca. Szczególnie tam gdzie rosły brzozy i osiki. Niestety grzybów to tam nie ma :) Chociaż coś tam znalazłem. Ten biały egzemplarz to chyba
muchomor wiosenny, a grzyb obok jest mi nie znany. Rosło ich zresztą sporo, było to na skraju lasu i polany. Pozostawiłem je oczywiście w spokoju niech sobie rosną. Obawiam się zresztą, że tym lesie nawet przy wysypie (no niech będzie) pojawie grzybów na jeden owocnik przypada dziesięciu chętnych :) Ale w końcu nie tylko o grzyby chodzi. W drodze powrotnej postanowiłem odwiedzić jeszcze moje miejscówki kozakowe. Trudno określić dokładnie miejsce. Powiedzmy pomiędzy Leśnicą a Marszowicami. Jedna z nich do pewnego stopnia uratowała honor grzybiarza :) Ni mniej ni więcej tylko obdarowała jednym egzemplarzem
kozaka, ale za to jakim :) Wystarczył na niedzielną jajecznicę dla dwóch osób :) To jest oczywiście dopiero początek sezonu, ale niemniej sezon grzybowy A. D. 2019 mogę uznać za rozpoczęty :)
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo