Wybrałem się, bo nadal mam pilka pustych słoiczków które czekają na grzybki, z nastawieniem na
maślaki i może jakieś prawe. Wszedłem w zachęcająco wyglądający zagajnik (dęby, brzozy, troche świerków i sosen) w którym nigdy wcześniej nie byłem ( sądząc po ilości napotkanych grzybów, nikt nigdy nie był;) ) 17
prawdziwków w różnym wieku i przynajmniej drugie tyle starszych z robakiem które zostały na miejscu. Kilkadziesiąt młodych
maślaków, i jakies 100 x tyle starszych robaczywych.
Poza zbiorem, pojedyńcze
zajączki, kilkadziesiąt starych i nie nadających się już do niczego
kozaków, śladowe ilości
kurek i 3 robaczywe
kanie.
Jak na powierzchnię którą udało mi się zbadać w niecałe 40 minut, to zbiór zadziwiająco owocny, niby parę drzewek na uboczu ale warto było buty zmoczyć