Pożegnanie z lasami vol. 1 😉
Pomimo wstrętnego choróbska, które to się mnie czepiło równy tydzień temu, samopoczucie jednak od wczoraj dużo lepsze, więc postanowiłam pognać chociaż na mały spacer, żeby wycałować moje drzewka i utulić do zimowego snu moje miejscówki 😊 Lasy na "dobranoc" uraczyły mnie kilkoma brunatnymi, dwiema sarnami, kilkoma gąskami, trzema prawymi (o looosie, moje Novemberusy!!! 😁), bliźniaczymi
kozakami i jedną
kanią. Jak na tą porę, to różnorodność mega 😍
Gdyby nie te kilka mroźnych nocy, to byłby jeszcze wysyp, bo w lesie mnóstwo drobnicy podgrzybkowej niezdatnej już niestety do zbioru, a także kilkanaście średnich boletusów mocno dotkniętych ostatnią aurą. Szkoda... ale nie ma co narzekać. Sezon, chociaż w centralnej wyjątkowo krótki, to raczej intensywny 😊 Do pierwszych śniegów na pewno jeszcze na niejeden spacer się wybiorę i z ochotą pociacham wodnichę, której już z niecierpliwością wyczekuję 😉 Tym czasem widzimy się w najbliższą sobotę 9-go listopada na naszym Zlocie w Pustkowej Górze 😘 Kto jeszcze się namyśla, zapraszam do dyskusji na forum 😎 Darz Grzyb!!! 🤗🤗🤗