Ilosciowo jeszcze nie najgorzej, ponad 2 wiaderka, ale w ciagu 3 h, nie jak tez tu w sobote w 2 h (na osobe).
Niestety widac efekty przymrozku zeszlej nocy: opienki przemrozone sczernialy, niektorym grzyboml blaszkowym (jak na fotce) opadly kapelusze (;,
podgrzybki posinialy od spodu, nawet nieduze wygladaly jak stare. Do tego rozmoczone po wtorkowym deszczu, czy moze od tajacego szronu kapelusze.
W zaglebieniach terenu pare kepek czesciowo wciaz zmrozonych na kosc
maślaków, mimo popoludniowej pory.
Bonus na koniec: aromatyczny
szmaciak galezisty (
siedzuń), maly ale jedrny (foto).
Ogolem grzybow w lesie jeszcze sporo, ale z tych przemrozonych juz raczej nic nie bedzie, pytanie czy wyrosna nowe ?
I jeszcze jedna ciekawostka: wiadomo ze czesto spotyka sie grzyby nadjedzone przez slimaki, czy lesne zwierzeta, ale pierwszy raz widzialam tyle grzybow doslownie rozdziobanych przez ptaki (glownie
maślaki, ale tez
podgrzybki). Moze lubia mrozonki ? (;. Jeden z poczatkowymi sladami uderzen dziobem tez na fotce;.