Wyprawa w woj. lubuskie zaliczona i to jaaak :) 5,5 h zbierania, 3 osoby:
podgrzybki,
kozaki, prawdziwki… niesamowite ilości, wysyp
podgrzybka na maxa :)…
dziś wyprawa w męskim towarzystwie (mąż+syn, ktoś te kosze dźwigać musiał)… po 1 h musieliśmy wrócić do auta, opróżnić kosze :) powrót i zabawa od nowa… i tak: ile było
podgrzybków? za długo by liczyć (a i większość trafiła w rodzinne ręce).
podgrzybki rosną ogromnymi rodzinami na mchu, na dróżkach. Dodatkowo 30
kozaków (braliśmy tylko te nowe, twarde). Bonus to 6
krawców (tych ogromniastych). Na deser do kosza trafiło 8
prawdziwków. Wracając do domu (o dziwo A4 bez większego ruchu, wybitnie spokojnie) w autach na poboczach widać było pełne po czubki wiadra i kosze
podgrzybków. Te dzisiejsze zbiory w 70% do suszenia a tylko 30% do słoiczka. Większość to starszaki ale twarde i zdrowe. Ależ to był cudowny dzień :) pozdrawiam