Blisko 500 szt / 5-6 godzin/ dwie osoby. Same
podgrzybki rożnej wielkości i maści ale wszystkie zdrowe. Robaczywych nie ma wcale, najwyżej nadgryzione przez ślimaka. Las sosnowy i paprocie. Trzeba trafić na nieschodzone jeszcze miejsce ( często trudno dostępne lub niezachęcająco wyglądające) a wówczas sukces gwarantowany. Grzyby często w grupach po kilka sztuk. Na zdjęciu standardowy
podgrzybek i jakiś gigant z paproci o wadze 40,5 dkg. Gatunek jeszcze nie ustalony, ni to
podgrzybek ni to
zielonka wyrośnięta do monstrualnych rozmiarów. Calutki twardy i zdrowy.
Ogólnie grzybobranie udane jak na tą porę roku, tym bardziej, że pojechałem tam w ciemno nie znając lasu ani miejscówek.