Fajne te "suche fakty" o grzybobraniu, pasuje do tego sezonu...;-) Dzisiaj już trochę bardziej wilgotno, więc fakty są takie, że gdyby nie jedna miejscówka a w niej 25
prawdziwków to nie byłoby o czym pisać...
Po południu pojechałam sprawdzić jak się mają "borowikowi plażowicze". Czasu mało, więc obrałam kierunek prosto na riwierę i znalazłam jeszcze 5
prawdziwków już trochę nawodnionych, pięknych i zdrowych :) Potem spotkałam pojedyncze
borowiki,
podgrzybki i czerwonego
kozaka. Przechodziłam obok moich ukochanych wyciętych w tym roku buków, które zawsze omijam, bo nie chcę sobie psuć humoru i... Szok!!! Wśród pozostawionych po wycince gałęzi, konarów i pieńków rosły sobie szlachetne grubaski małe, średnie i duże:- D. Cudowna chwila, więc jeśli macie takie miejsca to zaglądnijcie tam, bo może las przygotował Wam niespodziankę...:-) Pozdrawiam :)