Podnóże Szyndzielni i Dębowca, mokro i parno, grzyby wszelkiego rodzaju, jest dobrze
Witajcie grzybnięci, o jeden dzień spóźniony raport, to przez pracę, wraz ze sznupką wybraliśmy się na krótką przechadzkę do pobliskich nam zarośli zwanych lasami;) faktycznie wysyp
borowików nam się kroi, ino trochę więcej deszczu a ciężarówką chyba te grzyby będziemy wywozić. Generalnie rośnie, rosną piękne
borowiki,
kanie, muchomory,
kurki, nawet
podgrzybki o dziwo bardzo zarobaczywione w tym sezonie, w lesie trafiły się nam takie okazy jak źółciak siarkowy- skonsumowany na próbę, faktycznie smakuje jak kurczak z pewnej sieciówki,
siedzuń nam się trafił i pozostał tam gdzie był, bo nie byłem pewny czy jodłowy czy sosnowy, jeden pod ochroną drugi nie, ale kawałeczek malutki uciąłem i mikro kotleta zrobiłem w panierce, szczerze ?nie powalił mnie smakiem. za to żółciak Hmmm... słoiczki już się cieszą swoją zawartością, mam nadzieję że zalewa spasuje grzybkom. Pozdrowienia dla grzybniętych :)