Około 100 kozaków czerwonych, 50 prawdziwków, 30 ceglaków, szmaciak i podgrzybek🙂 Miałam napisać raport w piątek, potem w sobotę, ale brakuje mi czasu. Od tygodnia mam dwie ślicznoty i znowu jestem babcią na 2 etaty😉 Jak chcę jechać do lasu to wszyscy są gotowi, nawet zięć z chorym kręgosłupem i nie odpuszczą tylko jadą że mną i wtedy z grzybobrania robi się spacer po dróżkach, ale też jest fajnie🙂 Dzisiaj wyrwałam się sama na cztery godziny i prawie w każdej miejscówce rosną maluchy i średniaki. Najwięcej znalazłam kozaków czerwonych na polance i w zagajniku dębowym. Chodziłam, podziwiałam, robiłam fotki... i nie zdążyłam do buków 😉 Pozdrawiam.