grzybiaraW - grzybobranie 9 gru 2017, sobota

sezony 2017 1029-1231 WP dolnośląskie #46 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #6 (5 fot.) lubelskie #10 (5 fot.) łódzkie #32 (25 fot.) lubuskie #8 (5 fot.) małopolskie #41 (38 fot.) mazowieckie #18 (13 fot.) opolskie #11 (10 fot.) podkarpackie #19 (11 fot.) podlaskie #4 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #38 (36 fot.) śląskie #110 (94 fot.) warmińsko-mazurskie #4 (1 fot.) wielkopolskie #42 (38 fot.) zachodniopomorskie #18 (10 fot.) woj. nieokreślone #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Tak na czysto ze znalezisk rurkowych to się trafił 1 maślak. A że w lesie ponad trzy godziny spędzone, nijak nie dało się nieboraka podzielić. Nie o to w tych jesiennych spacerach już mi chodzi, choć jak się poczyta portal, to w niektórych regionach mapa pięknie jest pokolorowana.............
Spacer może nie tak z samiutkiego rana, ale wydawało mi się na jego początku, że tak został przeze mnie dobrze przemyślany i zaplanowany. Nie powiem, że na zupełnym byłam już od lasów odwyku, ale te króciutkie wypadziki, to nie takie dogłębne i zadawalające było w nich przebywanie. Już tak mam zakodowane, że choć nie wiem ile w lesie spędzę czasu, to po wyjściu i powrocie w objęcia miasta zaraz po kwadransie odczuwam jego niedosyt i już za dłuższym pobytem znów tęsknię. Cała eskapada miała miejsce wczoraj. Pogoda sprzyjała, a tylko sprzyjać by nie zechciała, to i tak nic nie stanęło by mi na przeszkodzie. Takie sobie zachmurzenie było i całkowite, i troszkę słoneczko, od czasu do czasu promyczkiem rzuciło światełko w głąb lasu. Na obrzeżach miasta postanowiłam zobaczyć, poszwędać się i w mieszanych, i w sosnowych i w dębowych lasach. Początek przypadł na piękną, dorodną starą i młodą dębinę. Drzewa, co tu dużo pisać, golusieńkie całkowicie. Liście pod tymi dostojnymi drzewami tworzą szczelną i brązową już okrywę. Młodzież i samosiejki dębowe jakby na siłę swoimi gałązkami na koronach zatrzymują brązowe też liście. Tutaj między nimi dużą frajdę sobie sprawiłam szalejąc wśród opadłych liści. Niektóre z nich przez wilgotną pogodę prawie przezroczyste. Z grzybków coś tam zauważyłam. Jakieś czarki w listowiu pochowane, czasami jakieś gąski, lub kępki maślanek. Pobyt pięknie umiliły skaczące, i niedoścignione wzrokiem małe, rude zwinne- wiewiórki. Raz po raz dzięcioła gdzieś w dali usłyszałam, jak zmaga się z plagą drzewnych robali. Ptactwo jakoś koncertów nie dawało. Przy okazji mojego włóczenia odkryłam nowy- mam nadzieję- na następny sezon grzybowy teren- mianowicie młodziutką buczynę. Choć po twarzy mocno mnie wysmagały gołe ich gałązki, to i tak musiałam w nie wejść i pomiędzy nimi trochę się poprzeciskać. Następnie kroki moje skierowałam w ukochane sosny, te dostojnie rosnące - jakby samodzielnie- jak i w niedaleki kwartał lasu, gdzie wszystko z sobą rośnie w wielkiej zgodzie. Iglaste i liściaste, dorodne, i krzaczaste. Tutaj z kolei na mchu coraz mniej też kolorów. Listki poopadały, mech poprzykrywały, ale gdy pokazało się słonko, to już takiej pięknej jesiennej palety kolorów nie dało. Usilnie wypatrywałam śladów lub widoków zwierzyny jakiejkolwiek. I na wypatrywaniu zakończyłam. Żadnych saren, jeleni czy dzików. Choć te ostatnie w lesie tropy i ślady po sobie zostawiły i to nie małe. Spore obszary i w dębach i w sosnach przez nie rozbuchtowanych. W tych ich buchtach uwielbiam w sezonie podgrzybków wypatrywać. Ale to tak na przyszłość sobie pomyślałam, choć przecież do następnego sezonu nie tak znowu daleko. Na deser, tak na koniec, jak to w moich wędrówkach bywa zostało to co najlepsze- wszelkie pobocza i obrzeża lasów. A tam samosiejki małych i dorodnych sosen. Uwielbiam im pod spódnice zaglądać i szukać- czasami z pozytywnym skutkiem. I wczoraj też mi się udało. Wypatrzyłam pięknego maślaczka- nie brałam, niech rośnie. Kawałek spory dalej- a jakże było by inaczej- zaczekał na mnie wyrośnięty piękny muchomorek. Pokolorował swoimi barwami cały mój fantastyczny leśny pobyt. Już nie będę zanudzać o cudownym jesiennym wilgotnym powietrzu- tego się do płuc nałapałam ile tylko zdołałam. Tak to ten cudowny dzień w lasach zakończyłam, i z ukłonami w Waszą stronę pozdrawia Was wszystkich niepoprawna maniaczka muchomorowa. Jeszcze jedna prośba - może ktoś zna do ściągnięcia z netu jakiś dobry program do robienia kolaży? Serdeczności z moich nizin :)
sezony 2017 1029-1231 WP dolnośląskie #46 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #6 (5 fot.) lubelskie #10 (5 fot.) łódzkie #32 (25 fot.) lubuskie #8 (5 fot.) małopolskie #41 (38 fot.) mazowieckie #18 (13 fot.) opolskie #11 (10 fot.) podkarpackie #19 (11 fot.) podlaskie #4 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #38 (36 fot.) śląskie #110 (94 fot.) warmińsko-mazurskie #4 (1 fot.) wielkopolskie #42 (38 fot.) zachodniopomorskie #18 (10 fot.) woj. nieokreślone #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

grzybiaraW - grzybobranie 9 gru 2017, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji