Witajcie Kochani. Po tygodniowej (prawie) nieobecności w lesie, dzisiaj udało się go odwiedzić.
Wróciłem do domu z delegacji oo godź2:00 nad ranem. W lesie byłem o7:30. Po wczorajszych opadach las wilgotny, pięknie pachnący i temperatura 13°C. Moje lasy ugościły mnie bardzo chojnie.
W lasach mieszanych w czasie około3godź, zebrałem 167 szt.
borowików szlachetnych, (tylko te wliczone do raportu), kilkanaście
maślaków modrzewiowych, i dwa kozaczki. Jak by nie telefon od kolegi, któremu zepsuł się samochód to pewnie zbierał bym dalej. Żona jego miała przeszczep nerki we Wrocławiu i dzisiaj wychodziła ze szpitala. Odrazu poszedłem do samochodu, powrót do domu, szybki prysznic i o godź 12:30 pojechaliśmy do Wrocławia. Przy tych korkach, jakie dzisiaj były na A4, z powrotem dotarliśmy do domu o 21:50. Jutro z samego rana startujemy z żoną. Pozdrawiam wszystkich. A.