Godzinka po pracy. Nwm jakim cudem udalo mi sie tyle zebrac. W lesie sucho jak pieprz wszystko strzela pod nogami. Prawde mowiac wszystkie zebralem w ostatnie 10 min. Chodzilem tylko po dole na swoje miejsca na szczyt nie mialem isc sily zreszta 0 ilosc w koszu nie zachecala, moze dlatego same maluchy, moze z rana przeszla tamtedy pielgrzymka jak do Czestochowy i dla mnie zostalo to czego inni nie dojrzeli. 5 kurek duuuzych 5 ceglasi i 1 maly prawdziwek.