O jak ja lubię takie grzybobranie kiedy znajdujesz to czego właśnie szukasz. Wiadomo, że najfajniejsze są niespodzianki ale one nie trafiają się zbyt często. Wczoraj zaplanowałem sobie wyjście na
kozaki czerwone bo widziałem, że pojawiły się w Dąbrowie Górniczej i w Rudzie Śląskiej i w rejonach Bazylii wobec czego pomyślałem sobie, że może w końcu zawitają do mojego pobliskiego lasku. I nie zawiodłem się. Co więcej znalazłem ich całkiem sporo jak na pierwszy raz bo 14. Oprócz tego 5
kozaków babka i około 30
maślaków (dwóch gatunków) A nie odpaliły jeszcze wszystkie miejscówki m. in. skarpa o której wielokrotnie wspominałem. Jakby tak popadało to będzie czerwone Eldorado. A na zdjęciu taka nietypowa sytuacja.
koźlarz czerwony normalnie mikoryzuje z osiką. Tym razem chciało mu się wyrosnąć pod sosenką. Jednak niespodzianka;-)