Witam, Widać jakie tłumy przeszły w weekend, dzisiaj skromnie wiaderko. Tempo też szybsze bo padało i pewnie dużo przeoczyłem a i tak pałatka nie pomogła. Cieszę się, że wogóle dzisiaj coś wpadło 4 godziny w lesie. Jeśli pogoda pozwoli i coś jeszcze będzie to raz pojadę i będę kończył sezon, który i tak wszystkich zaskoczył i każdemu dał coś nazbierać na swoje potrzeby (oczywiście tam gdzie trochę sypnęło). Zabezpieczyłem się z górką bo nie wiem jaki będzie 2017. Życzę, aby tam gdzie niebiesko na mapie też coś każdy nazbierał do tych świątecznych bigosów, uszek, pierogów, krokietów aaaaaa i w ocet trochę bo grzybek jak i śledzik lubi pływać..... oczywiście z umiarem. Pozdrawiam serdecznie