Pojechałem wcześnie rano więc upał jaki był tego dnia nie za bardzo dał mi się we znaki. Na pierwszej miejscówce pusto, nawet muchomory gdzieś zniknęły. Nie tracąc czasu podjechałem kawałek dalej. Cudów nie było, tym bardziej, że znajdowane w miarę licznie
prawdziwki były prawie w 100% zaczerwione, nawet te na kilka cm. Trafiłem po kilka
koźlarzy czerwonych, grabowych i po kolejnych harakiri na
prawdziwkach pojechałem na
kurki. Tu się nie zawiodłem, ale chyba tylko dlatego, że zbierałem w miejscach innych niż parę dni temu. Były też
rydze, większość starych ale nawet te młodsze rzadko kiedy były zdrowe. Tak więc chyba trzeba poczekać na chłodniejsze dni i trochę deszczu... Na zdjęciu tylko
kurki,
prawdziwki trafiły do suszenia.
[admin - przy podawaniu grzybów na osobogodzinę stosuję tzw. przelicznik podgrzybkowy tj. sprowadzenie do wspólnego mianownika aby dane z poszczególnych doniesień były porównywalne, stąd czasem obniżam podaną liczbę jako że kilka
kurek = jeden
podgrzybek, podobnie z opieńkami; kontakt do mnie jest w stopce każdej strony - wystarczy kliknąć na imię i nazwisko]