Niestety to musiało nastąpić. Dziś pojechałem pożegnać się z lasem. Koniec wypadów, Życzyłem wszystkim drzewom i krzakom spokojnego zimowego snu. Jechałem do lasu w ulewę. Postój - koniec deszczu i nawet jakby wiatr przycichł. Szperałem na sucho i nawet było ciepło. Spotkałem starsze małżeństo, które na motocyklu też przyjechało na pożegnanie sezonu. Byłem w zagajnikach, w starym lesie. Dokładnie przeliczyłem swoje zbiory - 110 zielonych
gąsek, 1
maślak, 5
kurek, 4
podgrzybki, 5
saren i trochę siwych
gąsek. W sumie zbierałem 3 godziny. I znowu -wsiadłem do samochodu, a tu znowu zaczęło lać. Chyba las płacze, że to już koniec naszych spotkań. W domu słoje z suszonymi grzybami, w zamrażarce porcyjki mrożonek, w słoiczkach marynowane. Zaprzyjaźnione rodziny też zaopatrzone. Ogłaszam uroczyście, że zakończyłem sezon, z którego jestem bardzo zadowolony. Pozdrawiam wszystkich gzybomaniaków. Do zobaczenia w lesie w 2016 roku. PS
Za pomysł stworzenia strony i pracę w jej prowadzeniu wielkie dzięki dla Autora.