4 godzinny spacer po lesie. widać ruch w trawie, pojawiają się "trujaki" wszelkiej maści, dużo wilgoci, ale jadalnych grzybów jak na lekarstwo. dopiero przy brzózkach wreszcie trafiłem na
koźlarze czerwone (zdrowe), kilka sztuk pozostało na swoich miejscach, niech inni spróbują je znaleźć.
Koźlarzy babek nie zbierałem (3 sztuki - małe). do tego jeden zauważony
podgrzybek złotawy i 6
kurek. wszystkie zostały na swoich miejscach. wdłg mnie za tydzień powinien nastąpić wysyp w tym lesie, przy takiej pogodzie