(4/h) W lesie nadal sucho, grzybów jak na lekarstwo, ale widoki wspaniałe. Tym razem udało się znaleźć kilka kurek do reanimacji, malutkiego siedzunia sosnowego i jednego piaskowca modrzaka. Jak na niesprzyjające warunki pogodowe i atakujące z zacięciem strzyżaki, to całkiem nieźle!
(1/h) Ostatni bida-deszcz wystarczył, by z jedynej znanej i odwiedzanej przeze mnie czasem w desperacji gałęzi czarnego bzu owocującej grzybami/reszta sprochniała, opadła i wniwecz obróciła sie przez lata/udało sie zerwać garstkę uszaków. większość splesniałych. Żadnych innych grzybów nigdzie nie było./... I nie będzie"J. V. Rostowsky 2012/