(3/h) Do lasu wybrałem się po 14 bardziej na spacer i rozeznanie niż na grzyby. Wilgoć jest wystarczająca, ale grzybków prawie nie widać. zebrałem 2 koźlarze czerwone i około 15 ładnych kurek. Przykrą niespodziankę zrobiły mi dziki - tam gzie w tamtym tygodniu zostawiłem sporą ilość malutkich kożiołków czerwonych rozorały całkowicie jak również 2 miejscówki kurkowe. Komarów roje tak, że i smarowidło z wrotycza nie pomagało. Znalazłem na kilku swoich miejscach kwitnące podłoże co dobrze wróży. A teraz robię zupkę - wyjdzie 1 porcja dla jednej osoby.
(5/h) dziś wstąpiłem żeby zobaczyć czy są żółciaki siarkowe, były młodziutkie, wziołem z 5 kg, i żagiew młoda, wziołem 2 sztuki, 1 zostawiłem, z godzinę mi to zajeło, znalazłem też 1 gołąbka, nie wiem jakiego
(10/h) dziś przejechałem się na zakrzaczone łąki, komarów milion, znalazłem trochę dzwonkówki tarczowatej, i koźlarzy babka, i chyba łysostopek wodnisty
(2/h) Krótka wycieczka do mojego pobliskiego lasu. Pogoda piękna, po wczorajszych opadach / a popadało w moich okolicach solidnie od rana do wieczora z małymi przerwami ciągły drobny deszczyk/ czuje się wilgoć pod nogami. kilku miejscach ładnie na żółto zaczęły rozwijać się grzybnie kurek, kilka bliżej mi nie znanych jak to okoliczni nazywają "psiaków" no i wreszcie 2 koźlarze czerwone z tym, że jeden prawie w całości zjedzony przez ślimaki, a po bardzo dokładnym zbadaniu miejscówki jeszcze około 7 łebków wielkości małego paznokcia - jutro będą już widoczne, niestety z rana wracam do Lublina
(3/h) W trakcie robienia porządków na działce natknąłem się na pierwsze w tym roku koźlarze, znalazłem 3 i zbiorę je dopiero jurtro nirch troszkę podrosną. Na pierwszy rzut okiem ten ze zdjęcia wyglądał jak borowik. Tym samym sezon rozpoczęty.
(10/h) Było mnóstwo piestrzenicy kasztanowatej i piękne grzyby nadrzewne, których nazw nie znam. Spacer leśny udany wyjątkowo, bo po raz pierwszy znalazłam piestrzenice i to w ogromnej ilości.