(30/h) W poprzednim doniesieniu pojawił sie nieprawidlowy pseudonim. Dwugodzinny spacer po lesie brzozowo-debowym zaowocował zebraniem ponad kilograma kurek.
(0/h) znalazłam jednego podgrzybka popękanego, starego i jednego jakiegoś niejadalnego. W lesie bardzo mokro więc może się ruszy. Pozdrawiam wszystkich zapaleńców.
(8/h) Mam i ja! Po raz pierwszy w tym roku wyjazd do lasu (ciut dalej, nie do podmiejskiego). Las sosnowy, z domieszką brzozy niekiedy dębu. Pomimo przelotnych opadów, w lesie niezbyt wilgotno, miejscami sucho. Nie pachnie grzybnią. Bardzo mało blaszkowych, parę podgrzybków, z czego wszystkie zajęte przez czerwie. Tylko w dwóch miejscach znaleźliśmy kurki, łącznie 8 garści ( pod dębami). Także bardzo się cieszę, mogę powiedzieć że rozpoczynam sezon 2020 (wprawdzie nie ma tego dużo, ale pierwsze do jajecznicy SĄ ). Pozdrawiam 😊 serdecznie