(1/h) Ostatnia w tym roku wizyta w ulubionej miejscówce, która na pożegnanie podarowała mi 2 nieco sfatygowane prawusy. Grzybnia się już, jak to określił Admin, wyprztykała. Ale trzeba przyznać, że sezon był bardzo obfity, zwłaszcza jeśli chodzi o prawdziwki. Dzięki tej niewielkiej śródleśnej polance pobiłam swój rekord życiowy - ponad 200 borowików w ciągu krótkiego, ok. dwugodzinnego zbierania. Czas zostawić las zwierzętom, które teraz intensywnie żerują. Oby przyszły sezon był równie owocny.