(100/h) Na skraju lasu i drogi polnej w 15 minut całą kieszeń uszaka bzowego zebrałem a na przydrożnym butwiejącym pniaku kępki zimowek i czernidlaków pospolitych, pewnie po 100 sztuk każdego gatunku, ale nie zebrałem, bo bym nie miał co z nimi zrobić (lodówka jeszcze zawalona od świąt).
(2/h) Ten rok jest doprawdy osobliwy, grzybów było mało, ale sezon rozciągnięty w czasie, nigdy bym nie pomyślał że pod koniec grudnia będą jeszcze kanie, wprawdzie tylko 2 ale i tak sukces bezsporny.
(10/h) Wybrałam się z ciekawości w to samo miejsce plus odeszłam kawałek innego lasu i sezon uważam za zamknięty (później niż zwykle o jakieś półtora miesiąca) znalezione tylko tyle co na zdjęciu, a więc przydrożny "wysyp" to był. Wesołych świąt; )
(10/h) Swiat oszalał. Jak w miesiąc temu trafił mi się wysyp (wrzuciłam zdjęcia i opis) tak dziś wybrałam się przed pracą na lekka trasę rowerową przy lesie. Cały czas widzialam przy drodze muchomory, toteż mój instynkt łowiecki kazał mi wyostrzyc zmysły i znalazłam przy samej drodze kilkanaście sztuk podgrzybka. Nie zachodziłam do lasu, bo w butach mtb to niekomfortowe, poza tym miałam tylko 2 kieszenie w kurtce. Do tej pory nie wierzę chociaż leżą przede mną na stole.
(0/h) Park Krajobrazowy Dolina Bobru. W samym lesie 6 km według licznika z roweru 2 godziny spacerkiem, ale dużo pod górę od strony Perły Zachodu. Na jutro był plan, żeby zwiedzić następny las, ale rower a w zasadzie tylne koło odmówiło posłuszeństwa. Posypały się kulki i całe koło do wymiany. Dobrze, że byłem już tylko 200 metrów od domu i tak to koło wytrzymało bardzo długo bo było w tym rowerze od samego początku a to już kilkanaście lat :). Jutro pojadę na giełdę do Cieplic to może coś znajdę. Sfotografowałem wszystkie napotkane grzybki ogólnie to szukałem boczniaków, ale nie było. Już prawie na końcu trasy spotkałem dwie panie które spacerowały z psem i bardzo spodobało mi się jedno zdanie "Pan się nie boi - dobrych ludzi nie gryzie" :). @Paweł Lenart @Marta Dzięki Podgrzybkowe miejsce to to ze zdjęcia a ząb (siódemka) no cóż został usunięty, był cały dwa razy zaplombowany ale...
(0/h) Pogoda niezła nie padało i na plusie 9 więc dziś wyjazd rowerkiem. W samym lesie i dróżkami leśnymi ogólnie 7 km. Dawno nie byłem ból zęba skutecznie zatrzymał mnie w domu więc dziś z ciekawości pojechałem zobaczyć moje podgrzybkowe miejsce. Niestety nic nie było, pozostały tylko resztki lisówek i jeszcze w jednym takie małe żółte mi nieznane. Jako, że nie było grzybków to pozwiedzałem nowe miejsca w których pojawię się w nowym sezonie oby nie było tak sucho.
(0/h) sezon grzybowy zakończyłam dawno ale spacery po lesie i podziwianie dziwnych niejadalnych jak najbardziej. Rzucam hasło do grzybiarzy:jesli cosik zostało w lesie zostawmy to zwierzątkom pozdrawiam wszystkich i do siego grzybowego
(10/h) Las iglasty, wałęsanie przez 1 godzinę. W sumie 2 podgrzybki w dobrym stanie i 8 sporych rozmiarów maślaków, były jednak bardzo mokre. Jednak kolacyjka była fajna.