(10/h) JESTEM! :) Muszę się przyznać, że mam już za sobą kilka wypraw do lasu, głównie w celach rekreacyjnych. Lecz dobry miesiąc temu zrobiliśmy sobie z mężem wycieczkę ukierunkowaną tylko na kurki- oczywiście nic nie znaleźliśmy, bo wszędobylska susza pokrzyżowała plany grzybiarzom w całej Polsce! Nawet przeszło mi przez myśl, żeby dokonać wpisu na mapce grzybowej, ale jak ten wpis by wyglądał?- brak grzybów, bo za sucho- czyli dokładnie tak samo, jak donosili wszyscy bywalcy tejże strony. Natomiast dzisiaj sytuacja zmieniła się diametralnie! Sporo frontów burzowych przetoczyło się nad naszą okolicą nie szczędząc nam deszczu a nawet zalewając ulice. Lasy również nie zostały pominięte i porządnie nawodnione. Nie dalej jak z soboty na niedzielę znowu solidnie popadało, więc w lesie było pełno kałuż. Kaloszki obowiązkowe :) Zrobiliśmy w niedzielę obchód po miejscach kurkowych i po dwóch godzinach mieliśmy zapełniony kurkami do 3/4 wysokości koszyczek ze święconki. Widać było, że w niektórych miejscach ktoś już sobie ścinał. Niestety zbiór utrudniają leżące liście dębowe i zasłaniające niemal wszystko. A pod nimi pełno drobnicy nie większej niż główka od szpilki. Dało się zauważyć sporo grzybów trujących ale ani jednego zajączka (dziwne). Jak dobrze pójdzie, to za tydzień też pojadę. Pozdrawiam wszystkich gorąco i trzymam kciuki, żeby lato było łaskawe (nie upalne) z opadami deszczu i we wrześniu będziemy kosić :)