(4/h) DARZ GRZYB!;) Zgodnie z tym co ostatnio napisałem, najbliższy wypad do lasu zaplanowałem przede wszystkim w celach jagodowych. Prze kilka dni przeszliśmy na Dolnym Śląsku falę upałów, która zakończyła się sporym ochłodzeniem, jednak bez istotnych opadów na większości obszaru województwa. W sobotę 14 czerwca pogoda do zbierania jagód była wymarzona – bez męczącego upału z rześkim powietrzem i umiarkowanym zachmurzeniem.;) Jagody wręcz eksplodowały!;-). Są miejsca, że jest po prostu czarno na krzakach. Dotyczy to przede wszystkim terenów o wystawie południowej i południowo-zachodniej. Na stanowiskach północnych i wschodnich jeszcze jest sporo zielonych, ale to kwestia kilku dni i również tam jagody w pełni dojrzeją.;) Skubałem cierpliwie jagódka po jagódce od samego rana a efekt tej skubaniny załączam na zdjęciu.;) Od godziny mniej więcej 14 zaczęła mi towarzyszyć w lesie meteorologiczna orkiestra dęta w postaci grzmotów.;) Trzy komórki burzowe ocierały się o lasy i tereny Wzgórz Twardogórskich, ale samą Bukowinę Sycowską, w której byłem ja, jakoś omijały. Dopiero czwarta burza, która zaczęła podchodzić około 16:30, weszła na całego. Przez ponad 20 minut dosłownie nie było świata widać! Ja na szczęście byłem już na stacji i na pełnym luzie podziwiałem szaleństwo cumulonimbusów.;-) Gdy wsiadłem po godz. 17 do pociągu i obserwowałem efekty opadowe tej burzy to zauważyłem, że jej zasięg skończył się mniej więcej na trasie Grabowno Wielkie – Dobroszyce. Po Dobroszycach w kierunku Wrocławia nie było już żadnych śladów deszczu. Zanim zacząłem na dobre zbierać jagody, przeznaczyłem ponad godzinę na sprawdzenie kilku miejscówek na grzyby. Znalazłem 4 ładne koźlarze pomarańczowożółte oraz 5 kurek. Trafił się też 1 koźlarz babka – kompletnie zaczerwiony i skapcaniały. Generalnie z grzybami nadal jest bardzo kiepsko, co przejawia się kompletnie minimalną ilością jakichkolwiek grzybów w lesie. W drodze powrotnej spotkałem miejscowego, który mówił, że był w piątek trzynastego (na przekór zabobonom!;-)) na grzybach i znalazł 3 koźlarze pomarańczowożółte. Według niego za 1,5 do 2 tygodni koźlarze zaczną się pojawiać w większej ilości. Trzymam go za słowo!;-) Widziałem też kilka sarenek i lisów a jednego z nich udało mi się sfotografować.;) Mamy początek nowego tygodnia a ja już chodzę jak na „szpilkach” i myślami jestem tam, gdzie szumi las, ptaki śpiewają, rosną jagody, pachnie grzybami ściółka, bije serce lasu a emocje są większe i piękniejsze niż trwające mistrzostwa w piłce nożnej!;-) Pozdrawiam serdecznie wszystkich leśnych Zapaleńców!;-)
(15/h) Bez rewelacji, 20 prawdziwków dwie garści kurek w dwie godziny. Po górach trzeba się nachodzić aby znależć niewychodzoną miejscówkę. Prawdziwki praktycznie z jednego miejsca ale jak na pierwszy raz to i tak dobrze gdyż w tym roku jakoś nietypowo wyszły, zawsze wysyp był przed pełnią i parę dni po pełni. Gdyby nie te upały może by było lepiej, ściółka jest już mocno podsuszona i grzyby rosną tylko w miejscach mocno zacienionych-w tym miesiącu nie ma co się spodziewać że będzie w naszym rejonie lepiej. Ale co tam czerwiec to przecież nie jest miesiącem na udane zbiory, lecz tylko przystawką na to co się będzie działo w kolejnych miesiącach. Czekamy na Prawdziwki szlachetne bo na razie wychodzą tylko usiatkowane.