(0/h) Godzinne poszukiwania w lesie który znam jak własną kieszeń i nic. Jak czytam wpisy z innych województw to nie powiem co czuję, na pewno wiecie - najsłabsze z uczuć to zazdrość. Tam już się zaczęło a u nas? Znalazłam maleńką grupkę kurek, jak łebki od szpilki w ilości siedem sztuk, pstryknęłam fotkę i to by było na tyle. Żadnych "psich" i innych, nie ma na czym oka zawiesić, nawet las jakiś taki zaśmiecony powalonymi drzewami, poobcinanymi gałęziami, rozjeżdżony przez samochody pracowników leśnych - nic w nim tajemniczego, jak to wyczytałam w którymś wpisie. Trzeba jechać dalej od miasta. Tylko gdzie te majowe grzyby?