(0/h) Dwa dni w lesie i zero jadalnych, nie licząc zasuszonych uszaków, których nie zebrałam, a było ich kilkadziesiąt. W lesie sucho, nawet bardzo. Miejsca, które po deszczach przechowują długo wodę, rów melioracyjny i głębokie kałuże suche na wiór. Nawet nadrzewne jakieś zasuszone, chociaż kilka ładnych znalazłam. Puszcza Notecka czeka na porządny wiosenny deszcz. Nie przejmując się brakiem dużej wody kwitnie mniszek, bratek polny, gwiazdnica pospolita, mnóstwo innych ziół, których nazw nie znam, posadzone na działce forsycje, no i drzewa. Najbliższy raport stamtąd w weekend majowy. Pozdrawiam leśne ludki.
(0/h) Do MKoza. Grzyby, które prezentujesz na zdjęciu to nie smardze tylko smardzówki czeskie. Ze smardzami nie jest tak kolorowo i nie występują tak miejscami obficie jak smardzówki.
(100/h) Będąc na spacerze znalazłam dwa duże "Pęki" chyba zimówek. Dotychczas nie zbierałam i nie znałam tego gatunku. Z wpisów i obejrzenia w atlasie sądzę że to jest jadalne. Proszę o odzew czy mam rację, bo gotuje z tego zupę. Pozdrawiam grzybomaniaków [admin - grzyby się je na własną odpowiedzialność :); grzybówka aksamitnotrzonowa ma wybitnie charakterystyczną powierzchnię trzonu - pokrytą b. gęstymi włoskami, tak krótki że w zasadzie ich pojedynczo nie widać (no chyba że ma się wzrok lotnika) - jak aksamit, stąd epitet gatunkowy; to na fotce to zimówka]
(5/h) 4 dni w puszczy. Codziennie byłam w lesie ale nie co dzień były grzyby w jednakowej ilości. Ogólnie zebrałam kilkadziesiąt (90 - 1000)? sztuk uszaka bzowego na terenie dawnego siedliska w puszczy, po którym zostało trochę gruzu i drzewa owocowe oraz bez czarny, oraz płomiennicę zimową w kilku stanowiskach. Jadłam i jedno i drugie. Istotnie bardzo interesujące doznania. Pogoda cudna słońce w dzień, przymrozek w nocy. Z ciekawostek, kilka sztuk pieprznika jadalnego, na skarpie przy drodze. Poza tym nmóstwo innych, o które będę sukcesywnie, po obrobieniu zdjęć, pytała na forum. Pozdrawiam leśne ludki.
(11/h) w dwie godziny 22 kurki, pewnie było więcej ale zbierałem w lasach liściastych a gruba warstwa liści skutecznie utrudniała szukanie. Jeszcze tak szybko sezonu nie zaczynałem, choć tak naprawdę to dzięki ciepłej zimie jeszcze poprzedni sezon się nie zakończył.