(32/h) Wielkanocny spacer po przejedzeniu i niespodzianka w miejscu, gdzie nidy nie spodziewałbym się grzybów rośnie sobie, z tego co naliczyłem 32 sztuki smardzów. Powierzchnia około 5 metrtów kwadratowych. Wczoraj chciałem zrobić fotki, ale niestety zpóżniłem się.
(5/h) Śniegu w lesie mało, ale znacznie więcej świergotu ptaków, wiele tropów zwierzęcych. Przebijają się punktowo i nieśmiało pojedyncze grzyby, wśród nich zimówki aksamitnotrzonowe. Las jak zwykle pełen uroku, a spacer dostarcza wiele radosnych wrażeń.
(3/h) Będąc na spacerze z psem, w środku osiedla znalazłem rosnące 3 zimóweczki, zamrożone na kamień. Ciesze się, że są to moje pierwsze w życiu zimówki.
(20/h) Zima kalendarzowa w pełni i chociaż bezśnieżna, przyroda przygotowała się należycie do tej pory roku, co potwierdzają ptaki przybyłe z północy oraz dzika zwierzyna, przystosowana do śnieżnych zim. Miłośnicy grzybobrania nie mogą się czuć zawiedzeni - oprócz podziwiania przyrody co i rusz natykaliśmy się w liściastych lasach na zimówki aksamitnotrzonowe. Smakosze tych grzybów byliby zachwyceni, ja jednak zerwałam niewiele, ponieważ nigdy tych grzybów nie przyrządzałam. Mój odważny mąż zgodnie ze znalezioną recepturą przyrządził je i zjadł ze smakiem. Nie muszę dodawać, że wędrówka lasem jest o tej porze roku również zachwycająca!