mm — ok. 50 na godzinę
Po regularnych nocnych przymrozkach utrzymujących się w miejscach zacienionych do południa następuje naturalna selekcja grzybów-pozostają jesienne i późnojesienne/gąski zielonki, niekształtne i gołębie, gąsówki/mniej liczne niż gąski-głównie podwinięte/, trochę kań, opieniek, maślanek łagodnych, dużo niesmacznych choć jadalnych łuskwiaków, niezniszczalne od kwietnia do grudnia łuszczaki. Całkowity zanik gołąbków i wszelkich rurkowych.
mm — ok. 50 na godzinę
Ciepło, wilgotno-grzybów nie brakuje-gąski/głównie niekształtne, mniej zielonek i gołebich/, gąsówki podwinięte, jak zwykle łuszczaki, trochę maślanek łagodnych i resztkowych opieniek. Wysyp kolczaków i gołąbków brudnożółtych, pierwsze łyczniki późne, kilka kań, zero rurkowych. Przepadły zimówki i boczniaki ostrygowate/chyba za ciepłe ostatnie dni/. Pozdrowienia dla całorocznych grzybiarzy. Sezonowi też niech poczekają z wiesaniem koszykow na kołki-modrzewie jeszcze trzymaja kolki-zima nie przyjdzie zbyt wcześnie.
mm — ok. 50 na godzinę
Dużo gąski niekształtnej-konieczna marudna mrówcza praca by odkrywać je pod zwałami liści na obrzeżach lasu mieszanego z wybitną przewagą drzew liściastych. Bardzo dużo gołąbków brudnożółtych niezbyt smacznych/w mieszaninie z bardziej szlachetnymi gatunkami-np mielone z gąskami na grzybowe kotlety-znośne/. Trochę maślanek łagodnych, resztkowe zasłonaki ozdobne. Jako rarytas wyprawy traktuję około 30 owocników boczniaka ostrygowatego i garść zimówek.
mm — ok. 50 na godzinę
Natrafiłem na kilka pniaków świerkowych ozdobionych licznie maslanką lagodną-stąd wiadro grzybów w godzinę. Ponadto kilkadziesiąt owocników lycznika, 9 kurek, 2 podgrzybki brunatne i około 20 siwek i zielonek, 8 kań. Niewatpliwie ciepła i wilgotna, niemal letnia aura, mobilizuje grzybnie do pracy.