(10/h) Brrrr, ale okropny chłód ( ósma rano): aby nie odmrozić kończyn trzeba było bez przerwy przytupywać i poklepywać uda. Uzbierałem mino to kilkadziesiąt różnych, trochę zmurszałych, kapeluszników - głównie maślaków w rozmiarze guzików od dziecięcego płaszcza; także 2 szklanki kurek (miejscowi nazywają je jesiennymi). Mimochodem zauważyłem kilkanaście kań o średnicy 1 dcm oraz leciwe opieńki - nawet te z grubym trzonem. Las pachnie jeszcze grzybnią: jeśli trochę popada i w nocy będzie plusowa temperatura, urosną nowe grzybki.
(100/h) jodłowe lasy obfitują, w rydze i opieńki, których nie wymroziły nawet ostatnie przymrozki, przy głównej szosie np. na Panieńskim Czubie ( przed Krępakiem) roi się od samochodów grzybiarzy. Mówi się o niesamowitym wysypie, tylko dlaczego na tym forum tyle milczenia o tym fakcie? Przerywam to milczenie - przyjeżdżajcie na rydze późnojesienne.