(50/h) Ostatnio chodzę nie na a po grzyby - tylko patentowe miejsca. Dziś 40 rydzów (było więcej, ale robaczywych), 6 kani (a było więcej), kilkanaście brzozowych kozaków, kilka wspaniale wybarwionych i zdrowych prawusów pod bukami. Maślaków nie zbieram, a było co najmniej kilkaset. Poza tym kurki w każdym stadium. Sucho, ale nieźle.
(15/h) Kurki (tam, gdzie wilgotniejsze trawy), koźlarze czerwone (wiele z kapeluszami - z powodu b. chłodnych nocy - tak wyblakłymi, że nietrudno przeoczyć), borowiki (też wyblakłe i zaszuszone, choć nie całkiem stare - sucho!). podgrzybków i maślaków nie zbierałem, więc nie ująłem w statystyce.
(60/h) Zwyczjny weekendowy wyjazd na grzyby, co robi setki ludzi z mojego miasta: parę kilometrów za miasto (nie wiem dlaczego na mapie jest tak biało, czyżby nikt nie udzielał się?)
(25/h) W niedzielę wybrałam się na grzyby ok. 14. oo. Zbiór okazały - 17 pięknych borowików ( niektóre widać było z 20 metrów), podgrzybki w małej ilości i sporo kani ( część zaczerwiona).