(150/h) Popołudniowy wyskok na koszenie majówek (gęśnic). Napisałbym ok. 300/h, ale połowa zaczerwionych lub zniekształconych od jakiejś infekcji, sporo także nasiąkniętych wodą po ostatnich ulewnych deszczach.
(4/h) Brak majówek w lasach sosnowych w tych okolicach. Z jadalnych znalazłem starą pieczarkę, koźlarza babkę i dwa łuskwiaki. Ogólnie bardzo negatywny widok tych lasów - po pożarach i bardzo zaśmieconych, z częstym zapachem rozkładającej się padliny - dlatego więc je nie polecam.
(100/h) Dwugodzinny wyskok późnym popołudniem. Pierwsza godzina to bezowocne poszukiwania mitrówki półwolnej (Mitrophora semilibera) i smardzy jadalnych (Morchella esculenta), w tym roku się u mnie nie pojawiły, za to druga to koszenie do marynaty majówek wiosennych.
(25/h) Można powiedzieć, że coś się ruszyło jeśli chodzi o majówki (gęśnice) wiosenne. Średnice kapeluszy podrosły na ogół do 4 cm, więc okazy jeszcze młode ale nadające się do koszyka, pojedyncze były lekko zaczerwione. To mój pierwszy w tym roku zbiór jadalnych do sosu. Wszystko zasługa dość ulewnej burzy z przed paru dni która przeszła nad woj. świętokrzyskim.
(3/h) Podczas odwiedzin stanowiska smardzy stożkowatych znalazłem ku mojemu zaskoczeniu 4 nowe owocniki, ale wilgotniejszym miejscu. Ostatecznie pozostało się przy życiu 13 smardzy, reszta uschła. Jednak największą dla mnie niespodzianką było znalezienie 10 smardzy wyniosłych których nie widziałem od 6 lat. Poza tym ładnie w nocy polało (ulewna burza), więc wkrótce można się spodziewać gęśnic wiosennych lub majówek jak kto woli.
(5/h) Po raz pierwszy w życiu udało mi się znaleźć gąsówkę fioletowawą (Lepista nuda) wiosną. Poza tym sucho i szukanie smardzy jadalnych raczej nie ma sensu.
(0/h) Widziałem setki drobnych (max do 1 cm średnicy) gęśnic wiosennych czekających na porządny deszcz. Ogólnie to sucho, a według prognoz ma być gorąco, więc trudno liczyć na jakieś konkretne zbiory.
(20/h) Pomimo deszczu na początku tygodnia jest dość sucho. Gdyby więcej popadało już dawno temu byłby wysyp gęśnicy wiosennej, a tak znalazłem tylko dwie małe które jeszcze muszą podrosnąć. Poszukiwanie gąsówki fioletowawej z jesiennych miejsc bez efektów (a są już sygnały o jej znalezieniu w kwietniu!). Poza tym jak zwykle trochę szyszkówki świerkowej i moje pierwsze w życiu cztery młode smardzówki czeskie, wątek http://www. bio-forum. pl/messages/33/85405. html Tak więc popołudniowy wyskok jak najbardziej bardzo udany.
(30/h) Odwiedziny smardzowego miejsca z przed tygodnia. Naliczyłem dokładnie 39 smardzy stożkowych ale rosną powoli, część wysycha na wskutek ostatniej słonecznej i bezdeszczowej pogody. Poza tym usychające szyszkówki świerkowe i wysyp trującej piestrzenicy kasztanowatej. Zbyt sucha ściółka na pewno opóźni wczesne pojawienie się gęśnicy wiosennej, ale wreszcie zaczęło padać. I oby tak lało cały tydzień, tylko grzybiarze lubią taką pogodę.
(50/h) Pojawiły się pierwsze smardze stożkowe, wątek: http://www. bio-forum. pl/messages/2/82727. html Po raz pierwszy spróbowałem zasmażonych kapeluszy mało znanego mi drobnego grzyba jakim jest szyszkówka świerkowa, znalazłem jedno miejsce gdzie wysypały obficie (normalnie bym się nie schylał po tą drobnicę). W smaku OK, coś podobnego do płomiennicy (dawnej zimówki. Z trujących znalazłem kilkadziesiąt piestrzenic.
(0/h) Brak jadalnych, za to z trujących pojawiło się kilkanaście młodych piestrzenic kasztanowatych co oznacza że pojawienie się smardzy to kwestia ok. trzech tygodni, z niejdalnych setki czarek i drobnych kubianek olszowych.
(0/h) Przepiękna słoneczna pogoda, w lesie można chodzić w koszuli (naturalnie w spodniach też), poza lasem kurtka się przydaje. Grzyby zimowe się skończyły, wiosenne jeszcze się nie pokazały. Młodej zieleni nie widać, ptaki jeszcze milczały. Miły spacer. pozdrawiam uśpionych grzybiarzy.
(1/h) Dzisiejsza wyprawa do lasu 4-ch osób zakończyła się wielkim osiągnięciem to jest znalezieniem jednego okazu Pieprznika Jadalnego to jest popularnej Kurki. Biorąc pod uwagę ładnę pogodę wyprawę należy uznać za udaną.
(0/h) 2 godzinny spacer po dąbrowie. Niestety nawet marnej zimówki. Poza tym z niejadalnych maślanki ceglate, trochę pieniążków maślanych i wysyp kisielnicy kędzierzawej.