Cześć Wam :)
Wszystkie weekendy do końca roku mam zajęte, ale tak się sprawy poukładały, że mogłem wejść dzisiaj do lasu.
Już samo to spowodowało, że od rana miałem świetny humor i pełno energii.
No muszę szczerze przyznać, że grzybów na koniec listopada jest więcej niż we wrześniu :)
Co do skarbów leśnych:
2
borowiki szlachetne - kolejne, ukochane moje
prawdziwki namierzone - pobity życiowy rekord najpóźniej odnalezionych
borowików
52
podgrzybki (49
czarnych łebków)
36
kurek
W lesie słońce oraz opady śniegu i tak na przemian. 1 stopień. Super klimat.
Udanych łowów, Darz Grzyb :)