Pognało coś mnie do lasu na
grzyby...
A tu:
Był las - nie było nas.
Wyrżnęli wszystko, jakby tu miała być elektrownia jądrowa, a to przecież tylko pod małą fabryczkę Izery. Opel w Gliwicach zajmuje kilka razy mniej terenu.
Dość żali, bo raport czeka - 4 godziny koło Sosiny, dwa
maślaki, a raczej ślady po nich, smętne kawałeczki niedojedzone przez ślimaki.