Witam po raz pierwszy w nowym sezonie. Jak do tej pory, poza zbiorami jagód, wszystkie wizyty w lesie (a było ich 4) grzybowo kończyłem na zero. Dziś nieco ponad godzinny rajd po miejscówkach w padajacym deszczu, w których co roku zbierałem
kurki i 15 sztuk w jednej miejscówce, w pozostałych zaobserwowano ślady działalności grzybiarzy lub zupełny brak grzybów. Zbiór w dużym lesie sosnowym w mchu, zaobserwowano nieliczne
grzyby niejadalne. Jutro w planie dłuższy spacer, oby udało się nazbierać na jajecznicę dla mnie I dla żony. Na zdjęciu głównym cały zbiór. Pozdrawiam