las liściasty - zebrane 136
kurki, zaobserwowana
włośniczka, las mieszany - null.
Witajcie. Jeszcze nie tym razem. Tak więc dopiero latem.
Kurek o dziwo coraz więcej, ściółka żółci się teoretycznie już wszędzie, oczywiście oprócz wyższych partii, gdzie
kurki usychają z tęsknoty za wodą. Jedynie czarę optymizmu wlała we mnie Scutellinia, która mrugała do mnie zalotnie swymi czerwonymi rzęsistymi oczkami z mokrego dołka. Tak jak pochodziłem i popatrzyłem po lesie, to niestety bez tygodniowej ulewy na moje ukochane pewnie jeszcze poczekam i to niekoniecznie do przyszłego weekendu, natomiast upatruję szansę na grabowe, które tak jakby warunki mają optymalne (grząskie przybagienne grabowe dróżki), tylko nie wiedzieć czemu jeszcze zwlekają. Może dzisiejsze upały zakończą się burzami, aczkolwiek może niekoniecznie takimi jak w Lublinie sprzed tygodnia. Pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam.