26 małych
kurek.
Dziś taki przemarsz z Rozalina przez las i brzegami jego koło Zelechowa polaczony z odwiedzeniem grobów rodzinnych w tej ostatniej miejscowości i dalej trochę po mniejszych zagajnikach w Ojrzanowie i na koniec trochę po miejscach na
kurki bliżej Krakowian. Ogolnie w lasach dość sucho, tylko w miejscach zacienionych i po liściach czesto niedaleko brzegu lasu trochę bardziej wilgotniej. Niestety te tereny omijały w dużej mierze opady a pewnie także i te ostatnie. Owszem pokazaly sie
kurki dość małe i nie wszędzie a szczególnie tam gdzie zwykle jest ich więcej i są najwcześniej także w miejscach zacienionych. Niestety nie obeszlem wszystkich miejsc na nie bo gdy doszlem tu bliżej Krakowian trochę już bylem zmeczony drogą a i też zniechecony byłem i ich rzadkim wystepowaniem. Maly plus tej wędrówki jest to że trafił mi się nawet jeden rurkowiec ale z lokatorami po buczkach koło Żelechowa koło miejscówki gdzie znalazłem pare lat temu
ceglasie. Zauwazylem też gołąbki roznego rodzaju i inne grzyby np. pojedyncze czernidlaki czy łysiczki ale za bardzo nie robiłem zdjęć. Moze na koniec miesiąca będzie lepiej przynajmniej z
kurkami bo powoli jednak tworzy się grzybnia ale potrzeba deszczu. Z lekkim opoznieniem także pokazały się też wreszcie pojedyncze dojrzale poziomki i jagody.