Pierwsze jadalne w tym roku... Konkretnie dwa
maślaki na leśnej ścieżce (jeden na zdjęciu). Nie wiem czy zdrowe, bo nie brałem, nie wyglądały apetycznie...
W lesie podczas ok. 1,5 h spaceru widziałem pojedyncze, niewielkie blaszkowe, a na obrzeżach lasu (poza wspomnianymi
maślakami) chyba pieczarki leśne. Generalnie refleksja jest taka, że pomimo iż w tym roku w maju i czerwcu naprawdę dużo pada (i to naprawdę nie wąsko) to w lesie jest dość sucho. Mam nadzieję, że grzybnia zacznie trochę pracować i coś się zacznie dziać, bo rodzinka z lubuskiego już donosi, że pierwsze - co prawda robaczywe -
prawdziwki się pokazują. Ja jak dobrze pójdzie to w długi weekend wybieram się po raz pierwszy na moje tradycyjne miejscówki, a raczej to co z nich zostało....