Wypad po pracy w nieduży liściasty lasek.
W lesie fajnie, wilgotno nareszcie, komarów zatrzęsienie niestety.
Mnóstwo świeczników rozgałęzionych i kustrzebek na powalonych kłodach. Odżyły kisielnice.
Pojawiły się śluzowce - śluzek krzaczkowaty, kędziorek i rulik nadrzewny. Pojedyncze drobnołuszczaki jelenie, kępka łuskwiaka zmiennego i grzybówki nieśmiało zaczęły wyłaniać się z pokaźnej ilości liści. Dodatkowo trzy żółciaki siarkowe, które zostały na swoim miejscu. Niestety pieprzników nadal tam nie widać. Szkoda.