Witajcie :). Relaksujący dwugodzinny wypadzik do lasu-kierunek moje ukochane Bobrowniki :). Z doświadczenia wiem, że tam później zaczyna się pojaw grzybka. Czasem tylko las wystawi jakiegoś rurkowca na zachętę i podpuchę :). I tak też było tym razem. W sosnowym nic nowego się nie pojawiło, a obeszlam dwie miejscówki z gniewusami. Ścieżka kurkowa i maślakowa śpi. Za to w lesie liściastym kilka gałązek z żagwią guzowatą znalazłam :). Jeszcze młodziutka, poobserwuję ja sobie w miarę możliwości. Jakieś kapelutki też się trafiły i jak zwykle nadrewnowe. Las już nie taki suchy co cieszy, a w drodze powrotnej zaczął
padać deszcz :))). Pozdrawiam Was ciepło :).