Dziś las miejski w Poznaniu na Dębinie i nad Wartą. Miałem nadzieję na żagwiaki, ale niestety przejrzałem wszystkie zeszłoroczne miejscówki i niestety jeszcze nic. Miejsca w których były rok temu smardze i piestrzenica też puste. Nie powinno mnie to dziwić bo sucho strasznie a ostatnie opady w weekend okazały się mizerne. No ale nic się nato nie poradzi. Pochodziłem sobie troszeczkę wzdłuż i wszerz aż doszedłem do Warty i tak zeszło 5 godz i wyszło 17 km. Znalazłem tylko drobnoluszczaki i kustrzebki oraz kilka małych nieznanych kapelutków. Miejsca w których zimą były ucha też nic. Ale spacer zaliczony💪