Korzystając z wolnego dnia, pięknej pogody i ciepełka, postanowiliśmy się wybrać w lessowe wąwozy w okolicy Kazimierza Dolnego znaleźć choć jednego
smardza... Niestety cel główny znowu nie został osiągnięty, ale na otarcie łez trafiliśmy 3 stanowiska
naparstniczki czeskiej, która chyba nas prześladuje😅 Dodatkowo kilka
piestrzenic olbrzymich do tagiatelle na dziś i czarki, które pięknie pozowały do zdjęć i zostały na miejscu🙂 Twardnicy bulwiastej pełno. Dywany kokoryczy, zawilcy, przylaszczek, miodunki i śledziennicy dookoła. Ptaszki ćwierkają, motylki latają, robactwa pełno-wiosna na całego💚