Dzisiaj postanowiłem po raz pierwszy pospacerować wzdłuż rzeki Płonki, którą widzę przez okno. Ponad godzinny spacer poza miastem nie przyniósł żadnych efektów poza oczywiście zdrowotnymi. Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że mogę tu spotkać takie skupiska drzew liściastych i najprzeróżniejszych krzaczorów. Udało mi wypłoszyć pięknego samca bażanta i zająca ale ten drugi to tak naprawdę mnie wypłoszył. Natomiast kaczki w ogóle nie zwróciły na mnie uwagi. Zdjęcie główne z jakimś tajemniczym "czymś".